3 powody, dla których moje małżeństwo wojskowe czyni mnie lepszą osobą

3 powody, dla których moje małżeństwo wojskowe czyni mnie lepszą osobą

Oto dla ciebie zagrożenie (możesz mi podziękować później…)

Z czasem i pod intensywnym ciepłem i niektórymi poważnymi ciśnieniem, prosty element, taki jak węgiel, może rosnąć i przekształcać w niezniszczalny diament. Nie ma za co. Jestem regularnym Bill Nye, wiesz?

Diament powstaje zatem z znacznego ciśnienia i siły, wystarczająco, aby utworzyć niezniszczalne wiązanie.

Czy uwierzyłbyś mi, gdybym powiedział, że tak właśnie stało się moje małżeństwo wojskowe?

Alert spoilera.

Wzmocnienie małżeństw wymaga czasu, nacisku i mocy. To wymaga prób, testów i obciążeń o znacznej sile, które pomagają nam się rozwijać. I naprawdę mam na myśli dni, tygodnie, miesiące i lata tego, co może być niesamowicie lub krytycznie trudne rozdziały naszego życia.

Ci, którzy byli małżeństwem z członkiem służby, takim jak ja, nie są obcy trudnymi rozdziałami. Często poczuliśmy dodatkową presję nieobecnych lub rannych małżonków. I czasami z całą niezależnością, jaką zyskaliśmy od dużej ilości czasu, który spędzamy od siebie, małżeństwo z członkiem służby nie uważa się za małżeństwo, ale raczej porozumienie z podróżującym współlokatorem.

Zarówno mój małżonek, jak i ja czuliśmy, że presja i ciepło rosną, ponieważ obowiązki wojska sprawiły, że czuliśmy. Nasze małżeństwo wojskowe zostało wykonane z splątanymi stronami frustracji i strachu, niepokoju i gniewu. Winić i stratę.

Jednak te doświadczenia nie są godne śmieci, ustawione na krawężniku do natychmiastowego odbioru. Nie są bezwartościowe. Są bezcenne.

Podobnie jak pięknie niedoskonałe diamenty, małżonkowie wojskowi nie zostają zmiażdżeni przez ciężar tych trudności.To niesamowite budowanie i kształtowanie doświadczeń, które nas kształtują i tworzą. Przekształć nas w niezniszczalny. Jesteśmy testowani i popychani, abyśmy mogli się rozwijać i uczyć, abyśmy mogli stać się lepszymi ludźmi. Po prostu otrzymujemy cięższe ciężary, co pomoże zwiększyć naszą siłę i naszą moc pozostania.

Oto cztery sposoby, w jakie moje życie wojskowe i małżeństwo sprawiły, że ja i moja rodzina jest lepszymi ludźmi:

Wiemy o współczuciu

Moja rodzina potrzebuje pomocy, dosłownie.

Często moja własna rodzina zależy od służby innych. Nasze małżeństwo i rodzina są codziennie uderzane przez turbulencje emocjonalne i potrzebujemy łaskawości i miłości innych. Najbardziej (nie), na szczęście słodko -gorzka częścią małżeństwa z wojskiem, jest możliwe globalne przeniesienie do stacji służbowych, wiele razy bez żadnych żądań, z zaledwie miesięcy lub tygodni na planowanie, przygotowanie i licytację adieu. Z tymi (wiele, wiele) ruchów przybywa najgłębsza potrzeba przyjaciół - i, szczerze mówiąc, nie mam na myśli znajomych, które pozwalają być przyjaciółmi uczciwych. Mam na myśli waszego ludu. Twoje plemię. Twoi przyjaciele, którzy cię żyją, którzy cię widzą i znają i czują, co czujesz.

Głęboko cenimy przyjaźnie. Dla niektórych małżonków wojskowych, takich jak ja, to wszystko, co mamy. Sąsiedzi i członkowie społeczności, którzy zwracają uwagę najlepiej, aby zrozumieć nasze sytuacje, które pokazują kolacje i smakołyki (zawsze mile widziane, zawsze mile widziane), którzy oferują wsparcie fizyczne i emocjonalne, gdy próbujemy poruszać się z naszymi nękanymi ścieżkami. Potrzebujemy towarzystwa, miłości i pomocy.

Potrzebujemy też innych wojskowych.

Istnieje poczucie przynależności do wojska. Połączenia z innymi małżonkami, przyjaźnie wykute przez zrozumienie i potrzebę rodzinnych relacji, naciśnięte w intensywności i obciążenie. Ta kombinacja ciśnienia przekształca nas, podobnie jak te niezniszczalne diamenty powstają z najgłębszych i najtrudniejszych elementów Ziemi, a my jesteśmy opiekowani zamiast troskliwej, pełnej nadziei zamiast boleć, kochane zamiast samotnego.

Widzimy się. Jesteśmy sobą. Małżonkowie z rozmieszczonymi żołnierzami, którzy płaczą razem na pożegnaniu. Kto płakał razem w Homecomings. Kto płacze, okres. Dzieci wojskowe, które łączą się z niewidzialnymi więziami koleżeństwa, lojalności i wsparcia. Mamy dzieci (trafnie nazwane „War Niemowlęta”), które dorastają razem, czas to prowadzi własną wojnę, gdy rozmieszczone rodzice obserwują, jak rosną z ograniczeń ekranu komputera.

Dzielimy doświadczenia i wakacje, szczęście i rozbijający się żal. Wyraźnie dzielimy jedzenie i wiele, wiele napojów wszystkich form i rozmiarów. Dzielimy nadmiar porad i, dość często zbyt wiele informacji. Rzucamy prysznice i reklamowane rocznice. Razem spędzamy noce i noce gry, daty parkowania, daty Oreo i daty ER.

Są to ludzie, którzy wiedzą o pęcherzach nieobecności i nieudanych reintegracji. Którzy wiedzą o tragicznych stresach małżonków noszonych w bitwie, o bolesnych i oblężonych fragmentach małżeństwa wojskowego.

Kto po prostu wiedzieć.

I nosić ciężar ulewnych ulew i skutki sytuacyjnych huraganów.

Potrzebowaliśmy współczucia i pokazano, że takie, zwłaszcza gdy mój małżonek był nieobecny z powodu wdrażania i szkolenia. Nasze podwórko zostały zadbane, nasze podjazdy odmierzone. Sąsiedzi uratowali nas przy pomocy hydraulicznej (ponieważ zawsze gdzieś był wyciek), nasze miasta wspierały nas z powodu obniżenia użyteczności, notatkami uznania, listami i pakietami, zarówno w domu, jak i po wdrożeniu. Niezliczone kolacje znalazły się na szczycie mojego stołu, dzięki uprzejmości społeczności, która widzi potrzebę i wypełnia ją. Zostałem zmuszony do zameldowania przemyślanych notatek, smakołyków i przyjaznych twarzy.

Nigdy nie czuliśmy się samotnie.

Oto rzecz: wiemy i widzieliśmy, jak współczucie buduje społeczności. Znamy pracę, która jest rozjaśniającym ładunki dla innych. Oszczędza tych w niebezpieczeństwie. Podnosi zmęczone i obciążone. Łamie bariery i otwiera drzwi i wypełnia serca. Wiemy, ponieważ sami je otrzymaliśmy, te hojne akty służby oraz prawdziwa miłość i troska.

Wiemy. Poczuliśmy miłość. I jesteśmy niezaprzeczalnie wdzięczni.

I tak służymy. Nasza mała rodzina otrzymała tyle i mamy nadzieję, że zrobimy tyle. Okazywać prawdziwą miłość, prawdziwą życzliwość i przyjaźń. Mamy tak wiele do zrobienia, ale mam nadzieję, że moje małe niemowlęta zobaczą wpływ, jaki współczucie wywarło na naszą rodzinę, trwałe wrażenie, jakie pozostawiło w naszym życiu. Mam nadzieję, że odczuwają dobroć wynikającą z każdego aktu służby, że rozpoznają szczęście w każdym przedstawieniu prawdziwej życzliwości.

Zmienia ludzi na lepsze.

To jest efekt miłości w społeczności. Rozprzestrzenia się jak płomień, spalając innych z chęcią rozpowszechniania dobra, bycie zmianą. Globalnie świat potrzebuje więcej: ty, który pali się z pasją do wdrażania prawdziwych i znacznych zmian. Ale twoje społeczności również potrzebują, zarówno małżonkowie wojskowi, jak i cywile. Potrzebują, abyś dotarł do środka i ocenić swoje przeszłe doświadczenia, zarówno pozytywne, jak i negatywne. Weź je, dostosuj je i zastosuj.

Wszyscy potrzebujemy więcej miłości i współczucia w naszym życiu.

Jesteśmy przygotowani na rozczarowanie

To jest wesoły, eh?

Niestety jest całkowicie i całkowicie i wręcz (itp.) Wszystkie rodzaje prawdy. Nigdy nie uwierzyłbym w to, dopóki oczywiście sam się ożeniłem w wojsku i (alert melodrama!) Został zmiażdżony pod jego prawdą.

Małżonkowie wojskowi żyją (przy minimum) dwie mantr: „Uwierzę w to, kiedy to zobaczę” i „nadzieja na najlepsze, spodziewaj się najgorszego.„Zaskakujące jest to jedne z najbardziej optymistycznych w grupie.

Jesteśmy dziesięć lat w moim małżeństwie wojskowym, a te mantry są wciąż wytatuowane na moim ahem, a ja, narzekając z niespójnymi przekleństwami (aby moje dzieci nie słyszeli i nie powtórzyło ich nauczycielom), jestem zmuszony zastosować wspomniane mantr na każdą możliwą promocję, rozmieszczenie, rozmieszczenie , data szkoły, wypłata, plan wakacyjny i czas wolny. Aha, i wszystkie dokumenty. Nawet noce i weekendy są na łasce, no cóż, nie my. Krótko mówiąc, całe nasze istnienie może ulec zmianie przy spadku szpilki dostarczanej przez wojsko.

Ale oto twarda prawda, pigułka z codzienną dawką, którą jesteśmy (okej, ja) nieustannie połykam.

Wiemy, ponieważ byliśmy tam…

Wiemy o wdrożeniach z ośmiodniowym zawiadomieniem. Wiemy o samotnych dzieciach, polegającym na współczujących pielęgniarkach i lekarzach. Wiemy o zagubionych weekendach i zaimprowizowanej nocnej służbie i anulowanych planach. Wiemy o problemach z wynagrodzeniem, o wyeliminowanych częściach naszych środków utrzymania finansowego z powodu cięć budżetowych. Wiemy o brakujących rocznicach i urodzin i odwołaniu biletów samolotowych na hawajskie wakacje.

Wiemy o złamanych obietnicach, złamanych sercach i złamanych słowach. O pożegnaniu, tych boleśnie świętych pożegnania. Poczuliśmy,. Istnieje wokół nas, spuchnięty, duszący i bolesny w dotyku…

Jednak chociaż jesteśmy przygotowani, czasami nigdy nie jesteśmy gotowi. Nie jesteśmy naiwni; Znamy możliwości, statystyki. Wiemy, że nigdy nie będziemy gotowi na ostateczne poświęcenie. Za ból zagubionych i złamanych. Za niewyobrażalny żal, który obciąża ramiona żałoby.

Nigdy nie będziemy gotowi na tę stratę.

Ale wiemy o innych rodzajach strat, a te doświadczenia nas przygotowują. Przygotowują nas do przejścia przez rozczarowanie i smutek, aby znaleźć wyższy poziom. Nie pozostaniemy w stagnacji. Nie możemy. Nie możemy istnieć na tych niższych samolotach.

Ponieważ nawet w naszym rozczarowaniu znamy również prawdziwą, nieprzeniknioną radość.

Rozumiemy radość

Opozycja: ważne jest, aby to zrozumieć poprawnie. Poruszanie się może być trudne, aby naprawdę zrozumieć, dlaczego jest tak bardzo ważne.

Znamy radość, ponieważ znamy smutek.

Ponieważ znamy żal, możemy wiedzieć, że radość jest w różnych kształtach, różnych rozmiarach. Podobnie jak grosze znalezione w kieszeniach, radość może pochodzić z najmniejszych momentów, pozornie nieistotne.

Tak, zdecydowanie mam na myśli to, że znamy i możemy znać radość, czystą i nieskażoną. Ten rodzaj, który pojawia się po żmudnych próbach i drżenia, po emocjonalnych trzęsieniach ziemi i trzęsienia żalu. Radość, jaka jest wschód słońca na szczycie góry, widziany dopiero po wspinaniu się wzdłuż stromych krawędzi i manewrowania trudnych przyczółków, po tym, jak się zgubił i znów znaleźć drogę.

Ta radość, która pochodzi z procesu. Radość można wyhodować ze smutku, szczęścia z rozpaczy.

I tak znajdujemy to w prostocie.

Radość to żołnierze, którzy przybywają do domu na kilka godzin przed porodem dziecka. Dla ukończenia studiów. Na urodziny. To zaskakujące dzieci w klasach, w audytorium, w salonach w całym kraju.

Radość to Homecomings Airport. Małe twarze szukające niecierpliwych spojrzeń, czekające na mamę i tatusiów, czekając na otrzymanie listów, połączeń wideo.

Joy widzi po raz pierwszy przeniesionych tatusiów, którzy trzymają nowe niemowlęta, wdzięczni za oddychanie śladami dzieciństwa, zanim zniknie.

Radość to fala patriotyzmu, która zamiata mnie w obserwowaniu mojego męża na emeryturę. Spędzając godziny, a nawet minuty.

Rozumiemy, że radość występuje w zaledwie chwilach.

Ta radość, ten produkt trudności i intensywnych prób, jest nagrodą za walki. Piękno rodziny. Przyjaźni. Małżeństw. Możemy podnieść nasze małżeństwa z pyłu i zobaczyć to, czym jest: bezcenne i niezniszczalne. To jest tego warte.

Kiera Durfee
Kiera Durfee jest weteranem małżonka wojskowego i jedenaście lat i jest zapalonym pisarzem, nauczycielem, operatorem Netflix, Eater i Procrastinator. Reprezentowała małżonków Gwardii Narodowej w Utah jako małżonka Gwardii Narodowej w Utah 2014 roku i mocno czuje małżonków wojskowych, którzy znajdują wsparcie wspólnotowe i małżeńskie potrzebne do poruszania się po burzliwych burzach życia wojskowego. Kiera lubi jeść, ćwiczyć (w tej kolejności), śpiewać, ignorować pranie i być z mężem i trzema małymi dziewczynkami, które są centrum jej życia i które jednocześnie doprowadzają ją do szaleństwa. Oprócz tego, że jest dobrze zorientowana w serdecznym dowcipie i sarkazmie, zna wszystkie stolice państwowe.