Dlaczego nie możemy przyznać, że jesteśmy wykorzystywani w naszym kraju?

Dlaczego nie możemy przyznać, że jesteśmy wykorzystywani w naszym kraju?

Kolejny przypadek znęcania się przez zaufaną osobę

Spis treści

  • Kolejny przypadek znęcania się przez zaufaną osobę
    • Historia powtórzyła się na tysiącach domów
    • Czy „ja też” może pracować w Indiach?
    • Kiedy zatrzymamy ten cichy ruch „nie ja”?
    • Dlaczego protest jest zawsze abstrakcyjny i nigdy osobisty?
    • Dlaczego nie możemy przyznać się do samodzielnego wykorzystywania?

Miała 9 lat. Miał 35 lat. Była studentką. Był nauczycielem. Wiem, że sprzeciwiasz się tej historii. Jak może być „razem” między tymi dwoma? Ponieważ to nie jest bajka, ma nieprzyjemne zwroty akcji. Pewnego dnia, kiedy nauczyciel przyszedł nauczyć swojego starszego brata, jej rodzice zapytali ją, czy chce usiąść i odrabiać lekcje. Początkowo z radością zgodziła się. Wyobraziła sobie, że mówi swoim znajomym, że ona też ma nauczyciela jak dorosłych.

A potem powoli rzeczy się zmieniły. „Sir” sprawiłby, że usiądzie na jego kolanach i pocierał uda. Zamarzła, ale udawała, że ​​nadal odrabia pracę domową. Każdego dnia odważył się trochę i poruszał rękami dalej w środku. To trwało przez kilka tygodni. Za każdym razem, gdy rodzice lub jej brat chwalił nauczyciela za to, że jest tak cudowny, zwinęła się, ale od razu poczuła się winna, że ​​nie podzieliła się z rodziną do faceta. Pewnego dnia zebrała wystarczającą odwagę i powiedziała o tym brat. Brat, który miał około 12 lat, był wściekły. Ale niestety był wściekły na swoją dziecięcą siostrę za to, że mówiło takie „brudne rzeczy” o swoim ulubionym „Sir”. Tego wieczoru, kiedy przyszedł pan, brat narzekał na jego siostrę.
Crestfallen i wyraźnie przestraszony nauczyciel postanowił zaprzestać swoich usług.

Historia powtórzyła się na tysiącach domów

Wiele lat później nauczyciel jest wciąż pamiętany w rodzinie i latach starszych, mała dziewczynka wciąż pozostaje cisza, gdy wszyscy chwali nauczyciela, który zmienił życie brata. Mimo że nigdy więcej o tym nie rozmawiała z nikim, duchy tego incydentu nadal ją prześladowały później. Za każdym razem, gdy ktoś próbował się do niej zbliżyć, jej ciało zbuntowało się. Zajęło to lata poradnictwa i bardzo wspierającego męża, zanim zdążyła prowadzić zdrowe i wolne od blizny życie seksualne.

To smutna historia, a smutniejsze jest to, że jest to bardzo powszechna historia. Prawie wszystkie kobiety, które znam lub rozmawiałem o podobnych opowieściach do opowiedzenia, a w prawie wszystkich przypadkach kobiety nie zwierzyły się ani nie konfrontowały tego demona z przeszłości.

Prawie wszystkie kobiety, które znam lub rozmawiałem o podobnych opowieściach do opowiedzenia, a w prawie wszystkich przypadkach kobiety nie zwierzyły się ani nie konfrontowały tego demona z przeszłości.

Czy „ja też” może pracować w Indiach?

Kiedy zaczął się ruch „ja też”, widziałem wiele postów FB, które go widzi i kilka publikacji hashtagu. Mówię kilka, ponieważ wielu moich przyjaciół było ciche. To były kobiety, które podczas naszych rozmów sercowych do serca podzieliły się swoimi historiami o nadużyciach i wykorzystywaniu. Były to również kobiety, które często dzielały stanowiska raka i depresji dla świadomości.

Sprawca jest głównie kimś, kogo rodzina jest bliska

Łatwiej jest mówić o prześladowcy na drodze lub w metrze. Inna przyjaciółka wyznała, że ​​jej wujek ją nadużyje, gdy mama opuściła ją z nim za każdym razem, gdy była w domu jej dziadków. Matka wciąż o tym nie wie, a wujek nadal jest ukochaną całego gospodarstwa domowego.

Mówienie o bliskim krewnym może wstrząsnąć całą dynamiką rodziny i, jak wiemy, my, Indianie, jesteśmy zwartym Khandaanem i jesteśmy z tego dumni. Możemy siedzieć razem podczas rodzinnych kolacji i krytykować degenerujące standardy moralne naszego społeczeństwa, ale nie możemy wskazać palców w tej samej rodzinie i opowiedzieć opowieści o bliznach z historii dzieciństwa.

I to prowadzi mnie do innego pytania.

Powiązane czytanie: Zwierzyłem się rodzicom o wykorzystywanie, a jednak nic nie zrobili

Kiedy zatrzymamy ten cichy ruch „nie ja”?

Jesteśmy narodem, w którym gwałciciel poślubiający ofiarę jest postrzegany jako rozwiązanie „problemu”

Za każdym razem, gdy pojawia się uwaga przeciwko kobietom, wspólnie wstrząsamy i rzucamy się na mężczyznę lub kobietę, która złożyła uwagę.

Tak jak wtedy, gdy wiodący choreograf Bollywood, Saroj Khan, powiedział, że nie powinniśmy wysadzić tej wiadomości o castingowej wiadomości z proporcji, ponieważ wyzysk jest wszędzie, poszliśmy szalliśmy. Twitter szaleje o tym, jak niewrażliwy Saroj Khan tak swobodnie odrzucał zagrożenie.

Khan powiedział, że kanapa castingowa jest „starsza” i dodała, że ​​„przemysł filmowy przynajmniej daje pracę i nie gwałci i nie porzuca ofiar”.

Teraz pozwól mi wyjaśnić. Nie popieram tego, co powiedziała. Po prostu wskazała na nasz problem. Jesteśmy narodem, w którym gwałciciel poślubiający ofiarę jest postrzegany jako rozwiązanie „problemu” i aktu „pokuty”.

Jesteśmy narodem, w którym gwałciciel poślubiający ofiarę jest postrzegany jako rozwiązanie „problemu” i aktu „pokuty”.

Dlaczego protest jest zawsze abstrakcyjny i nigdy osobisty?

Podobnie, gdy niedawna sprawa gwałtu sprawiła, że ​​cały naród się kręci się i marszów świec z jednego stanu do drugiego, aktor Bollywood Amitabh Bachchan został poproszony o komentarze. Bachchan odmówił komentowania, mówiąc, że incydent „oburzył go”. Prawidłowy wybór, należy powiedzieć, ale nie dla nas, Indian.

Zaraz po upublicznieniu jego komentarza aktorka Bollywood Pooja Bhatt zabrała się na Twittera i powiedziała: „Nie mogę nie przypomnieć o filmie #Pink. Czy nasze zdjęcia na ekranie można odzwierciedlać w rzeczywistości?

Nie mogę się powstrzymać od przypomnienia o filmie #Pink. Czy nasze zdjęcia na ekranie można odzwierciedlać w rzeczywistości? 🙏 https: // t.CO/JHNC8PLDXY

- Pooja Bhatt (@poojab1972) 20 kwietnia 2018 r

Teraz nie opowiadam się za „brakiem odpowiedzi” Bachchana na temat tego incydentu, ale sposób, w jaki wielu skrytykowało go za to, że nie przedstawił swojego Różowy postać w prawdziwym życiu sprawiła, że ​​zastanawiałem się. Prawie wszystkie wiodące panie z Bollywood zabrały się do mediów społecznościowych, aby podnieść swoje głosy przeciwko winowajcom, ale zastanawiam się, dlaczego nie przeczytamy żadnej osobistej relacji o wyzysku lub nadużyciach od nikogo w branży filmowej?

Dlaczego nie możemy przyznać się do samodzielnego wykorzystywania?

Mamy rację i na miejscu moralnie, ale czy naprawdę jesteśmy szczerzy? Podczas gdy my również „ja” na całym świecie i dołączamy do ruchu z naszego fotela, naprawdę cicho, gdy musimy porozmawiać o szkieletach w naszych własnych szafach.

Ten sposób umysłu nie ogranicza się do boga i społeczeństwa klasy średniej. Od mieszkańców slumsów na ścieżce, którzy mają setki niezamężnych matek dzielących przestrzeń, po głośne społeczeństwo paparazzi, które idzie całą mamę, gdy pytamy, czy one również mają podobne doświadczenie, wszyscy mamy wspólną wątek biegnącą głęboko w środku nas.

Ale pozwól, że cię zapytam, czy czytelnicy, czy taki pasywny bunt może pomóc w wprowadzeniu zmiany. Od wyzysku po wykorzystywane, wszyscy walczą z czyjąś bitwą. Tak, kiedy wybierasz się na te marsze świecy, facet, który po prostu zapalił świecę swoim płomieniem, mógł być gdzieś drapieżnikiem. Ale nie wiedziałbyś, ponieważ jego ofiara też jest w marszu świec oświetlenia dla kogoś innego.

SWATY Prakash
Z biurka redakcyjnego

Męska przemoc domowa: mężczyźni też mogą być ofiarami